środa, 16 października 2013

ROZDZIAŁ III

Zmieszałam się. Przecież nie będę mu mówiła, że coś mi kazało tu przyjść, wyśmiałby mnie, bo to było idiotyczne tłumaczenie.
-Chciałam się czegoś napić, to zeszłam coś kupić, i zauważyłam Ciebie, to nie chciałam Ci przeszkadzać i chciałam się po cichu wycofać, a wyszło jak wyszło.. - wymyśliłam na szybko. W sumie nie było to złe tłumaczenie, każdego mogło dopaść pragnienie.
Jared spojrzał na mnie podejrzliwym wzrokiem. Faktycznie, jego spojrzenie trochę przeszywało rozmówcę.
-Jakoś za bardzo Ci nie wierzę, ale niech Ci będzie - rzekł w końcu.
-Co czytasz? - zapytałam się szybko, coby zmienić temat mojego kłamstwa, mimo że wiedziałam, jaką powieść trzyma w dłoni.
-"Lśnienie" Kinga. Wspaniała rzecz, fajnie było do niej znów wrócić. Ten facet ma dar do pisania, jak zaczyna się czytać to robi się wszystko, aby jak najszybciej skończyć. A "Lśnienie" jest jedyne w swoim rodzaju. Pierwsza książka tego autora to właśnie ta, i tą uważam za małe arcydzieło. To właśnie ona ma się posłużyć za teledysk do piosenki. Mam nadzieję, że pomoże mi zdobyć popularność i rozgłos, bo jak się nie uda, to chyba rozwiążemy zespół, gdyż dla nas nie jest frajdą granie dla 20 osób, my chcemy zadowalać dużo ludzi, nie tą garstkę. A wiadomo, publika jest wtedy, kiedy coś jest dobre. My muzykę mamy dobrą, w każdym razie rzadko spotykam się z negatywami, ale co z tego, skoro nie potrafimy się wybić... - w tym momencie westchnął.
-A jaki masz plan co do teledysku? Może Ci pomogę, udzielę jakichś wskazówek, mam duszę artystyczną - kochałam rysować i śpiewać oraz pisać scenariusze. Za książkę nigdy się nie zabierałam, bo nie lubiłam przelewać swoich myśli na kawałek papieru, gdzie trzeba się raczej skupić na opowiadaniu danych sytuacji, opisywaniu. Pisanie scenariuszy jest suche, masz początek, określoną fabułę i zakończenie filmu, a podczas pisania książki w każdej chwili Cię coś olśni i dodajesz ten pomysł i co chwila się wszystko zmienia... Nie, nie lubiłam tego. Próbowałam, i to nie moja bajka. Pamiętam, że w podstawówce pani poprosiła o napisanie scenariuszu w celu zdobycia oceny cząstkowej. Mój scenariusz okazał się być tak dobry, że wykorzystali go na kółku teatralnym do konkursu, gdzie zajęli pierwsze miejsce.
-Właśnie mam problem, nie umiem wyrazić to, co chcę, w swoim teledysku. Chcę na "Lśnieniu", ale nie wiem, co zrobić dokładnie.
Podumałam chwilę, coby na szybko przypomnieć sobie treść książki.
-A jakie masz plany, co wiesz, że zrobisz?
-Chciałem akcję umieścić w opuszczonym hotelu, gdzieś w lesie, to na pewno - pomyślał chwilę Jared, po czym kontynuował dalej. - Na pewno chcę bliźniaków oraz pokój numer 6277....
-Co oznacza ta liczba? - zdziwiłam się.
-Nie mogę powiedzieć, to moja skromna tajemnica, a nie chciałbym, żeby doszła do nieodpowiednich uszów.
Rozumiałam go. W końcu byłam całkowicie obcą osobą dla niego, tak samo jak on dla mnie. Też nie byłam skora do zwierzania mu się ze swoich sekretów bądź tajemnic, chociaż akurat ten nie miał komu powiedzieć, w sensie że nikt, kogo ja znam, nie dowiedziałby się, bo nie mieliśmy wspólnych znajomych. Nie lubiłam zwierzać się zupełnie obcym ludziom, według mnie do moich tajemnic powinni mieć dostęp tylko te osoby, które znałam długo i je bardzo ceniłam.
-Okej, rozumiem. To słuchaj, możesz dodać jeszcze...
I w ten oto sposób przegadaliśmy 5 godzin. Nie gadaliśmy oczywiście o samym teledysku, bo ten temat wyczerpaliśmy i omówiliśmy w 3 godziny. Nasza dalsza rozmowa polegała na bliższym poznawaniu się, gdzie okazało się, ze mamy sporo wspólnych zainteresowań. Jared był całkiem miłą osobą, był przyjaźnie nastawiony na nowe kontakty. Podróżował po Ameryce ze swoim zespołem, dając show swoim fanom. Nawet nazwał swój fandom Echelonem. Tłumaczył mi, że Echelon to tak jakby rodzina, ludzie do niej należący jeżdżą na koncerty, noszą różne gadżety z ich sklepu oraz starają się robić zloty, podczas których promują zespół poprzez śpiewanie piosenek w miejscach publicznych, oklejanie afiszów ogłoszeniowych Marsami i temu podobne rzeczy. Wspomniał, ze bardzo lubi po koncercie wyjść do ludzi i z nimi porozmawiać. Swój fandom rozpoznawał po zachowaniu - nie rzucał się na niego, czekał cierpliwie, jak zakończy podpisywanie płyt, i dopiero wtedy włączał się do rozmowy z wokalistą. Jego brat, który miał na imię Shannon, oraz dwóch gitarzystów - Tomo i Matt, też wychodzili do ludzi, ale nie robili tego za często, ponieważ byli za leniwi.
Spojrzałam na zegarek. Dochodziła 2 w nocy. Poczułam nagle ogromne zmęczenie i chęć znalezienia się w łóżku w celu wyspania się.
-Słuchaj, ja idę pomału na górę, jestem strasznie śpiąca... - na dowód swojej senności szeroko ziewnęłam.
Jared wstał i przeciągnął się.
-Masz rację, czas iść spać. Jutro, a właściwie już dzisiaj, koncert w Aberdeen. Jakieś małe zadupie, mam nadzieję, że znajdę jakiś Echelon.. - westchnął. - Chodźmy więc na górę.
Ja również wstałam i skierowałam się w stronę schodów, aby znaleźć się na piętrze. Jared dreptał cicho za mną, nie chcąc obudzić innych ludzi, którzy mogli spać. Kiedy przechodziliśmy obok rejestracji, Bella miała położoną głowę na ladzie i spała. Z jej ust ciekła ślinka, tworząc niewielką "kałużę" koło jej ust. Mimowolnie cicho parsknęłam śmiechem.
-Nieładnie się tak śmiać z kogoś obcego - skarcił mnie Jared. Niedorzeczne, mężczyzna, który mnie nie zna i nie wie, jakie relacje łączą mnie z niedoszłą ofiarą, zwraca mi uwagę! To było tak absurdalne, ze po prostu wybuchnęłam śmiechem.
-No z czego się śmiejesz? - zapytał się zdezorientowany.
-A jakaś wesoła myśl mi wpadła do głowy - dalej się śmiałam, ale szybko się ogarnęłam, przypomniawszy sobie, że ludzie tu śpią, zwłaszcza Bella.
-Jasne jasne - mruknął.
-Bez słowa odprowadził mnie pod drzwi. Odwróciłam się do niego. Ten wbił dłonie w kieszenie od spodni i spojrzał na mnie.
-Miło Cię było poznać, nie sądziłem, że spotkam kogoś, kto podzieli moje zainteresowania bądź pasje. - powiedział.
-Mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze zobaczymy - odpowiedziałam, myśląc, że pewnie nigdy więcej go nie zobaczę i tu się nasze drogi rozchodzą. Jednak przyszłość miała dla mnie parę niespodzianek.
-Dobranoc - rzekł i wszedł do swojego pokoju, zamykając delikatnie za sobą drzwi.
Wyjęłam klucz z kieszeni i wsunęłam do zamka, po czym go przekręciłam. Kiedy znalazłam się w swoim pokoju, zamknęłam drzwi i je zakluczyłam. Rozebrałam się do bielizny, naszykowałam kosmetyki, chwyciłam ręcznik i ruszyłam do łazienki. Postawiłam kosmetyki na półce wewnątrz prysznica zaś ręcznik na kibelku. Zrzuciłam z siebie bieliznę i naga weszłam do kabiny. Odkręciłam wodę. Początkowo poleciał wrzątek, który mnie poparzył.
-Kurwa! - przeklęłam głośno.
W końcu temperatura przeszłą do takiej, jaką najbardziej lubię. Namoczyłam włosy i umieściłam tam niewielką ilość szamponu. Wtarłam szampon w swoje brązowe, sięgające łopatek, gęste i proste włosy. Zaczęłam delikatnie je masować. Kiedy uznałam, ze włosy dostały odpowiednią dawkę "masażu", wzięłam mydło w płynie, wycisnęłam na dłoń odrobinę cieczy i namydliłam całe swoje ciało, po czym chwyciłam wąż i spłukałam z głowy szampon a z ciała mydło. Zakręciłam kurki i wyszłam z kabiny, chwytając ręcznik i wycierając nim całe swoje ciało. Potem owinęłam nim swoje włosy. Nabalsamowałam swoje ciało, założyłam pidżamę, która składała się z czarnego topu oraz luźnych szarych spodni, umyłam zęby i wyszłam z łazienki. Zdjęłam ręcznik z włosów i rozwiesiłam go na krześle, następnie położyłam się na łóżku, szczelnie okrywając się kołdrą, gdyż było mi zimno. Wyłączyłam światło i, myśląc o teledysku do piosenki Jareda, czy wszystko wypali według jego myśli, zasnęłam.

____

Mam wrażenie, ze kiepsko mi poszedł rozdział. No cóż, każdy ma dobre i złe chwile w pisaniu. Mam nadzieję, że to tylko taka jednorazowa "wtopa" ;)
Nie opisywałam dokładnie teledysku do TK bo sądzę, że każdy przynajmniej raz go obejrzał. Mary wymyśliła tak dobry teledysk, że Jared przekształcił tylko nieznaczne fragmenty, które podsunęła mu Mary. ;)

4 komentarze:

  1. Oj tam nie gadaj głupstw! Jest bardzo dobrze i czekam na dalsze rozdziały z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chcę następny rozdział. Teraz. Zaraz. JUŻ.

    OdpowiedzUsuń
  3. Noooo *-* Dodawaj następny rozdział i to migiem!! Wyszedł Ci świetnie :3 @Let_Me_Fuck_You

    OdpowiedzUsuń
  4. Ok, oook... I like it ;3 ... a szczególnie zapowiedź, że "to nie koniec" ^^

    @NicoleHour

    OdpowiedzUsuń